- Tylko ty mnie rozumiesz, prawda? - Wilczyca pochyliła głowę. - Mi też jest przykro...
- "Dlaczego on odszedł...?"
- Najwyraźniej stwierdzono, że to już jego czas... Albo mój.. To ja powinnam tam zginąć.
- "Skoro jednak żyjesz to tak musiało być, prawda?"
- Nie do końca.. Ale zostawmy już ten temat.. Nie uda mi się o nim zapomnieć, ale nie mogę tym żyć. Ty też masz tak nie robić. Musimy się wspierać...
- "Dobrze." - Polizała jej twarz. Iris wstała i wraz z Korą poszła na stołówkę. Starała się na nikogo nie patrzeć. Wilczyca od razu podbiegła do miski z jedzeniem. Białowłosa spojrzała na stolik przy, którym zawsze siedzieli jej przyjaciele, ale tym razem nikogo tam nie było. Może przyszła za późno.
Jade wyszła z pokoju Erwina. Nadal była trochę zła na dowódcę za to co zrobił z Mandy, ale postanowiła mu wybaczyć. Teraz będzie lepiej. To ona była problemem. Postanowiła, że pójdzie do Iris. Nie wiedziała, że wyszła z pokoju kaprala. Gdy już miała zapukać tyłu zakradła się Hanji.
- Hej! - Krzyknęła jej do ucha, a brunetka podskoczyła i omal się nie wywaliła.
- Hanji! - Warknęła. - Chcesz mnie zabić?!
- Patrz co mam! - Pokazała jej strzykawkę z dziwnym płynem w środku. Jade aż się cofnęła.
- Co to..?
- Nie wiem! Zrobiłam to w laboratorium! - Zaśmiała się.
- Odejdź z tym ode mnie! - Wpadła na drzwi.
- Ale nie mam na kim przetestować!
- Na pewno nie na mnie! - Hanji zaczęła wymachiwać strzykawką, a Jade drzeć się. Nagle drzwi się otworzyły, a brunetka wpadła do środka. Spojrzała w górę i zobaczyła Levi'a. - O.. Cześć kapralu hehe... - Powiedziała nerwowo i podniosła się.
- Możecie powiedzieć co wy odpierdalacie pod moimi drzwiami? - Warknął.
- Patrz! - Hanji pokazała mu strzykawkę.
- Zabieraj to ode mnie, wariatko! - Odsunął się. - Ostatnim razem jak coś takiego przyniosłaś i wstrzyknęłaś to Mike'owi wszystkie koty z okolicy się zleciały i przez trzy dni oblegały kwaterę.
- Ale no nie wiem nadal jak to się stało.. - Wymamrotała.
- Teraz wypad. Nie mam czasu. - Oparł się o próg drzwi.
- Ja.. Chciałam się zapytać czy jest u pana Iris. - Zaczęła Jade.
- Nie. - Odpowiedział i trzasnął drzwiami.
- Ale mi odpowiedź. - Prychnęła pod nosem. Mógł powiedzieć chociaż dokąd poszła.
- On już taki jest. - Zaśmiała się Hanji.
- To.. Ja lepiej pójdę, a pani niech uważa z tą strzykawką. - Powiedziała i uciekła stamtąd jak najszybciej mogła.
- Nie, to nie. Eren pewnie mi pomoże. - Wymruczała okularnica i ruszyła do pokoju bruneta.
Tymczasem Iris wyszła na dwór. Jej pies został w środku, ponieważ Christa się do niej dorwała i nie chciała puścić. Później przyszła Sasha i reszta dziewczyn. Dzisiaj mieli dzień wolny. Dalej odpoczywali po wyprawie, więc nie musiała się nigdzie spieszyć. Szła kawałek, aż dotarła na polanę. Było dosyć chłodno i niebo było zachmurzone. Usiadła na trawie i zaczęła rozmyślać. Mandy już nie ma. Koniec bójek i ciągłych kłótni. Było nawet zabawnie czasem posłuchać jakie głupoty ona wygaduje, ale czasami przesadzała. Mijały godziny, a ona dalej siedziała. Nagle usłyszała grzmot. Iris bardzo lubiła deszcz, ale podczas burzy było zdecydowanie za głośno. Jeszcze nie padało. Przetarła oczy i powoli wstała. W tej chwili wiedziała, że ktoś za nią stoi. Jest dosyć blisko.
- Jade, po co za mną tu przyszłaś? - Wymamrotała pod nosem.
- To nie Jade. - Usłyszała spokojny, kobiecy głos, aż jej oczy niemal się rozszerzyły. Powoli się odwróciła. To niemożliwe.
- EREN! - Hanji goniła chłopaka po całym korpusie. - Zaczekaj!
- Nie! Zostaw mnie! - Biegł jak najszybciej mógł i darł się w niebo głosy. Nagle wpadł na kaprala, który był poirytowany tym, że nie można się skupić w tym hałasie. Dwójka przewróciła się i brunet leżał na nim.
- Co do cholery?! Złaź bachorze! - Jakoś go od siebie odepchnął.
- Co wy kurwa robicie? - Otrzepał się Levi.
- HYA! - Hanji wskoczyła na Erena i wstrzyknęła mu coś, a on upadł i wił się jak upośledzona ryba na podłodze. Złapał się za buta kaprala i wydawał bardzo dziwne dźwięki. Ackerman rozszerzył oczy i próbował go odczepić od siebie. Spojrzał się wkurzony na Hanji, która śmiała się jak dzika. Nagle na korytarzu pojawił się Erwin.
- C-co tu się dzieje?
- Khaaa!! - Syczał Eren w odpowiedzi. Nagle zarówno on jak i Levi stracili przytomność.
- Hanji! - Krzyknął Erwin. - Co ty im zrobiłaś?!
- Wstrzyknęłam Erenowi jakieś gówno! - Dalej się śmiała.
- Czy ty zgłupiałaś do reszty?!
- Dobrze, dobrze.. - Zrobiła wdech i wydech. Zabrali ich do laboratorium brunetki. Nagle Eren się obudził.
- Eren, jak się czujesz? - Zapytał Erwin.
- Jak to jak, ty ośle? E. Okularnico masz zakaz zbliżania się do mnie, rozumiesz? - Oboje dostali wytrzeszczu/
- Eren? - Spytała Hanji.
- Co? - Pochylił głowę jakby nie rozumiał. Wtedy przebudził się również Levi.
- Pani Hanji.. - Złapał się za głowę. - Co to było? - Skrzyżował spojrzenie z kapralem i oboje krzyknęli. Upadli na ziemię.
- H-Hanji.. Co ty im zrobiłaś..? - Nie dowierzał dowódca.
- Eee.. Nie wiem.. Ej! Ale numer! Ciałami się zamienili! - Wybuchła śmiechem. Nagle Eren, czyli.. Levi? Złapał ją za kołnierz.
- Że co? - Powiedział przez zęby.
- Jestem kapralem! - Krzyknął Eren. (Nie wiem jak to pisać skoro Eren to Levi, a Levi to Eren.. Chwila wtf xD)
- Zamknij się bachorze! - Warknął Levi.
- Ale są plusy! - Zaczęła brunetka. - Zobacz, urosłeś! - Wybuchła znowu śmiechem. Kapral ją puścił i zaczął siebie oglądać.
- I to ma być ciało? - Wolałbym być już psem niż tym.
- Hej! - Krzyknął urażony Eren. Erwin złapał się za głowę.
- Hanji masz zakaz robienia czegokolwiek tutaj, aż do odwołania. Zamień ich jakoś.
- Ale.. Ja nie wiem jak. - Złapała się za kark. Levi spiorunował ją wzrokiem jakby zaraz miał ją zabić.
- Ale na razie trzeba korzystać. - Zaśmiał się dowódca. - Hej, Eren. Uśmiechnij się. Zawsze marzyłem, żeby zobaczyć taką twarz Levi'a.
- Nie waż się. - Warknął kapral, ale było już za późno. Yeager szczerzył się jak głupi. - Przestań!
- Jezu jakie to cudowne! - Wołała Hanji. Ackerman wydał z siebie prychnięcie i wyszedł z pomieszczenia.
- To już jest przegięcie. - Mruczał pod nosem.
(Wracamy do Iris xd Jezu to zdjęcie xD Levi mnie zabije xD)
Iris była w szoku.
- Co to ma znaczyć? - Spytała w końcu. Przed nią nie stał nikt inny jak jej "zmarła" siostra. - Ty nie żyjesz. Ona spuściła głowę.
- Przepraszam...
- Jak śmiesz mnie przepraszać?! Po tym wszystkim! Co ty sobie wyobrażasz?! Najpierw próbujesz mnie zabić potem giniesz, a teraz nagle.. - Głos jej się załamał. - Co? Znowu chcesz się mnie pozbyć?!
- Nie, nie chcę.. Przemyślałam sobie to wszystko i teraz wiem, że byłam w błędzie. Przepraszam. - Wtedy zapadła cisza. - Udało mi się przeżyć..
- Przecież cię pochowałam!
- Chyba mnie nie doceniasz. - Zaśmiała się.
- Ale.. Przecież.. Nie. To niemożliwe.
- Wiesz dobrze, że nas nie da się łatwo zabić.
- Bzdura.
- Nie, to prawda. Zrozum to wreszcie.
- Nie, nie, nie.. To się nie dzieje. Nie wierzę. Ty nie żyjesz!
- Iris...
- Nie! Nie zbliżaj się do mnie!
- Żałuję tego co cię przeze mnie kiedyś ciągle spotkało.. Wiem, że nawet nie powinnam się do ciebie odzywać, bo na to nie zasługuję, ale proszę.. Wybacz mi. To tak nie miało wyglądać. Ja cię kocham.
- To jest szaleństwo.
- Proszę.
- Lisa! - Krzyknęła. Po chwili się uspokoiła. - Przyszłaś tu tylko po to, żeby mnie przeprosić?
- Tak. Znaczy nie.. Chciałam.. Chcę.. Odnowić z tobą relacje. Nadal jestem twoją siostrą i nie możemy się nienawidzić.
- Nigdy cię nienawidziłam... To ty bezpodstawnie mnie posądziłaś o śmierć rodziców.
- Wiem.. Myliłam się.. Po tym jak udało mi się przeżyć dokładnie wszystko sprawdziłam.. Miałaś rację. To nie ty ich zabiłaś... - Białowłosa zorientowała się, że z zarówno jej oczu jak i siostry łzy płyną strumieniami.
- Ech.. Co się stało z tymi dupkami co ich zabili.
- Sama wymierzyłam im karę...
- Dobrze.
- Czemu się cieszysz? Nienawidziłaś ich..
- Prawda, ale to nie wzięło się bez powodu.
- Racja.. Przepraszam...
- Nie przepraszaj mnie. Sama sobie sprawiłam taki los.
- Ale ja ci w tym pomogłam.
- To już nie ważne. Liczy się tylko tu i teraz. Doceniam, że do mnie przyszłaś.. i w ogóle.. Nie wiem co mam powiedzieć. - Wtedy zaczął lać deszcz.
- Po prostu.. - Lisa podeszła do niej. - Daj mi cię przytulić.
- Dobrze wiesz, że nie lubię tego. Zwłaszcza z osobami, które chciały mnie zabić.
- Tylko raz.
- Dobrze. - Również do niej podeszła. Nie patrzyły sobie w oczy. Dopiero po chwili spojrzały. Stały tak chwilę, aż w końcu obie się do siebie przytuliły.
W końcu odczepiły się od siebie.
- Dziękuję. - Powiedziała Lisa i zaczęła iść w stronę lasu.
- Zaczekaj, gdzie idziesz?
- Do lasu. Tam gdzie miejsce takiej bestii jak ja.
- Nie bądź śmieszna.
- Nigdy się nie śmiałaś z moich żartów.
- Bo były do dupy, ale mniejsza.. Mam przyjaciółkę... Która też je dosyć często opowiada. Może się dogadacie...
- Do czego ty zmierzasz?
- Dołącz do zwiadowców.
- Chyba oszalałaś.
- Dlaczego? Umiesz obsługiwać sprzęt do manewrów przestrzennych?
- No jasne, że umiem, ale przecież ostatnio chciałam cię zabić i wszyscy myślą, że nie żyję, a teraz mam tak po prostu tam przyjść z tobą jakby nic się nie stało?
- Eee.. Tak.
- Jesteś głupia. - Zaśmiała się Lisa.
- Najwyżej cię zabiją, co ci szkodzi?
- Nie, nic.. - Powiedziała sarkastycznie.
- Chodź. - Mruknęła Iris i podała jej rękę. Jej siostra otworzyła usta ze zdumienia. Podeszła i złapała jej dłoń. Nagle znowu ujrzały błysk na niebie. - Pobiegnijmy. Będzie szybciej.
- Dobrze. - Obie się zamieniły i pędziły przed siebie.
- Levi! - Krzyknęła za nim Hanji. - Zaczekaj! - Nie zatrzymywał się. Jęknęła, a za nią ruszył dowódca i Eren. Wyszli z podziemi i przemierzali korytarze Korpusu. - Dokąd idziesz?
- Daleko od was.
- No zaczekaj! - Nagle przed nimi stanęła Jade.
- Hej, Eren.. - Zaczęła, ale on tylko prychnął. Zrobiła wielkie oczy.
- Hej, Jade. - Pomachał jej kapral. Teraz była jeszcze w większym szoku.
- Eee.. Dzień dobry..
- Zamienili się ciałami. - Podsumował Erwin.
- Aha.. - Cofnęła się o krok brunetka.
- Wszystko przez tą przeklętą okularnicę. - Warknął Levi.
- No powiedziałam, że mi przykro! - Nagle drzwi się otworzyły, a przez nie weszła Iris i Lisa. Teraz Jade niemal nie padła nieprzytomna z tego całego szoku. Wszyscy stali w milczeniu z szeroko otwartymi ustami. Nawet Ackerman miał szeroko otworzone oczy.
- C-c-co? - Wyjąkała brunetka. - Co ona tutaj robi? I czemu żyje?!
- Jade, uspokój się. - Powiedziała Iris i stanęła przed nią.
- To ta twoja siostra, która próbowała cię zabić? - Powiedział poirytowany Levi. Białowłosa spojrzała się na niego zdziwiona.
- Eren, dobrze się czujesz? Jakoś inaczej mówisz.
- To ja, Levi. - Prychnął.
- Co? - Uniosła brwi i spojrzała na ciało kaprala, w którym teraz siedział brunet.
- To jest Eren, a ta kretynka. - Wskazał na Hanji. - Wstrzyknęła mu jakieś gówno i się zamieniliśmy.
- Ale chyba nie zostaniecie tak na stałe?
- Mam nadzieję. - Spojrzał poirytowany na swoje ciało. Nagle zarówno on jak i Eren zemdlał. Iris złapała go jak spadał.
- Levi!
- Może się w końcu zamienią. - Westchnął Erwin. Lisa stała dalej w drzwiach i nie wiedziała za bardzo co ma zrobić. W końcu jej spojrzenie skrzyżowało się z wzrokiem Jade. Kiedyś próbowała ją zabić. Brunetka nie pojmowała jakim cudem ona żyje i czemu Iris jej wybaczyła. Białowłosa dalej klęczała przy ciele Erena i trzymała go. W końcu otworzył oczy.
- Już ci lepiej? - Spytała.
- Ee.. Iris.. - Zaczął.
- Dobrze się czujesz?
- T-tak. - Wtedy usłyszała chrząknięcie. Uniosła głowę i zobaczyła kaprala stojącego ze skrzyżowanymi rękami, który chciał ją zabić wzrokiem. Znów spojrzała na Erena, który szczerzył się jak głupi i leżał na jej kolanach. Zamienili się. Iris gwałtownie wstała, a brunet zarył głową o podłogę. - Hej! - Warknął jak dalej leżał na ziemi. Leiden podeszła do Levi'a wymijając przy tym Jade i Hanji.
- To już ty, czy nie bo się pogubiłam.
- Marsz do stajni i masz ją wyczyścić, aż będzie lśnić.
- Ale czemu?! - Levi wskazał na Erena, którego przed chwilą miała na kolanach i lamentowała przy nim. - No myślałam, że to ty...
- To źle myślałaś. Bez dyskusji. Za dwie godziny ma lśnić.
- Levi.. - Położył mu dłoń na ramieniu Erwin. - Przecież pada. - On tylko wydał z siebie dźwięk poirytowania.
- Dobrze... To chodź do mojego pokoju. Wymyślę ci jakąś inną karę.
- Ychh.. - Jęknęła. On po prostu chyba lubi dawać kary. Nawet bez powodu. - Dowódco, mam jeszcze jedną sprawę. Czy moja siostra może dołączyć do zwiadowców? - Wskazała na Lisę.
- Ach.. pamiętam ją. Jakieś pół roku temu co cię porwała, pobiła i próbowała zabić.
- Tak, to ona. - Erwin spojrzał na nią zdziwiony.
- *Levi i ona to po prostu inny wymiar dla mnie.* - Westchnął w myślach. - Potrafi obsługiwać sprzęt?
- Tak. - Odpowiedziała.
- To jest twoja siostra. Ona też potrafi się przemieniać?
- Też.
- No dobrze. - Zgodził się w końcu, a Jade przyglądała się wszystkiemu nadal zdziwiona. - Znajdę jej jakiś pokój, chodź za mną. - Rozkazał, a Lisa ruszyła za nim. Wtedy Iris pociągnął Levi za rękaw i zaczął ciągnąć do pokoju. Jak już do niego weszli zakluczył drzwi za sobą i spojrzał się na nią.
- Ee.. Co ty chcesz zrobić?
- Nie, nic. - Podszedł do niej i pocałował w czoło.
- Po prostu chcę mieć święty spokój. Od rana ciągle problemy.
- Zgadza się.
- A teraz.. Bierz szczotkę i zamiataj.
- No weź..
- Bez dyskusji.
- Przecież nie wiedziałam, że to już nie byłeś ty!
- Nie marudź.
- Levi!
- Nie. - Westchnęła i wzięła szczotkę.
- Zadowolony?
- Tak. Rób co do ciebie należy, a ja wracam do papierów.
- Kolejne listy od psychofanek? - Zaśmiała się.
- Jeszcze powycierasz kurze. - Dodał i usiadł na krześle. Ona tylko warknęła i zaczęła zamiatać.
- W tym pokoju nie ma kurzu. - Wymamrotała pod nosem.
~ Gill 😂
Hanji 😂😂😂😂 Jezu uwielbiam ją xDDDD
OdpowiedzUsuńSwoją drogą Jade pewnie wpadła w szał jak Erwin poszedł sam z Lisą, niech mu spr coś zr to nie daruje >.>
Nie zrobi mu nic 😂😂😂 Chyba XD Nie, no nie powinna XD
UsuńJade bd ją mieć na oku >.>
UsuńJej nie da się mieć na oku xD
UsuńZrobi łokieć, pięta i nie ma klienta. xD
UsuńWat xDD
UsuńAleksy co brałaś? XD Też chce xDDD
UsuńCzekaj to były...a już wiem zioła prowansalskie xD
UsuńPolecam z Prymat'a 👌😂
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOoo dziena :D xD
UsuńByła akurat promocja 100 opakowań za 5 zł, więc mg Ci trochę dać. ;) xD
UsuńPowiedzmy...połowa może być? xD
UsuńMoże xD
UsuńOk paczka Już idzie do cb xD
UsuńxD Proszę Cię, co to jest !? xD Ta zamiana!? xD I ta kara na końcu za nic xD
OdpowiedzUsuńNo bo karanie ludzi to ulubione zajęcie Levi'a xDDD
UsuńTo jego hobby, pasja xD
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńW połowie czytania musiałam przerwać, bo musiałam się uczyć na kartkówkę z biologi. Niestety nie wwytrzymałam (ciągle się śmiałam i niemmogłam się skupić xDD) i wróciłam do czytania! Hah ty masz chore pomysły xD Ta Hanji jeszcze coś dała xD ej fajnie by było, gdyby to Jade z Levi się zamienili B)
OdpowiedzUsuńA Ra scenka co Iris widzi siostrę to już myślałam, że zobaczy Kibę! :o
Ale oczywiście Gilku lubisz krzywdzic ludzi xd
O nie Jade w ciele Levi'a i Levi w Jade xDDDDD Co to by było xDD Ale w jednym się zgadam ten dziad lubi wszystkich krzywdzić na swój sposób xDD
Usuń(W sumie to ja też ale ciiii nikt nic nie widział xD)
Tak, lubię xD To moje ulubione zajęcie xD
UsuńFajnie by to wyglądało 😏 (nikomu nie powiem hihi)
UsuńGil ja powinnam być pierfsza! XD
UsuńAle gdzie chcesz być pierfsza? xD
UsuńJa piszę kom a tu magicznie Gilek się pojawia xD
UsuńNo a jak xD Gilek jest wszędzie xD
UsuńCiekawe czy w moich snach się pojawisz 😏😏
UsuńHyhy xD No pewnie B) Czekaj na mnie xDD
UsuńIsa lepiej się bój jak ją spotkasz xDDDD Bo jeszcze na cb zamaskowanego ekhem naśle xDD
UsuńOd kiedy poznałam bliżej Giilka (po śmierci Kiby...) to już się boję xD
UsuńA powinnas ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Usuń( ͡° ͜ʖ ͡°)
UsuńJezu XDD Ta zamiana XDD
OdpowiedzUsuńXDDD Moje chore pomysły xD
UsuńOna to ma pomysły XD
UsuńMrrrr B))) Nie no XD
Usuń"Mrrrr B)))" To do Kolesława bardziej XD
UsuńMrrr B)))) xDDD
UsuńZauważyłam, że jak razem piszecie to jest jeszcze większa beka xD
OdpowiedzUsuńBo jak jesteśmy razem to jest podwójny down xDDD
UsuńXD Ej Kolesławie jjuż niedługo udostępnię na blogu stronkę o głównej bohaterce :D
UsuńOk xD
UsuńJuż jest :D xD
UsuńJak wy piszecie to astronomia w Rosji ogłasza koniec świata xD
UsuńHaha XD
UsuńSwag xDD Moje serce sie raduje xD
UsuńPrzecież Putin to Już w szpitalu leży bo zawału dostał xD *Putin hehehe xd
Usuń*putin
UsuńCooo? XD
UsuńCooo? XD
UsuńNo putin w szpitalu leży xD
UsuńA ptaki na niebie układają się w jego twarz xD (to był chyba odc Poszukiwacza - Walka o bluzę Stuu jeśli dobrze pamietam) XD
UsuńJednak ktoś ogląda tego Poszukiwacza xD
UsuńMacie coś z glowa...
OdpowiedzUsuńOj tak xD Już się boję co będzie dalej...
UsuńDalej bd.. nwm co bd musimy iść szukac weny xDDD Żeby nudno nie było xD Ale i tak chce juz pisać cdn głównej fabuly i ostanie rozdziały;-; awahdhs s ak
UsuńNo bo my jestesmy normalne inaczej xd!
UsuńJak nie wiecie co dalej pisać, to zróbcie rozdział, w którym Levi mówi Iris jak dołączył do zwiadowców 😍
UsuńWłasnie miałam taki plan żeby to napisać w następnym moim :3 Przygotuj się xD
UsuńMoże zróbcie tak by Lisa było z Jeanem a Jade będzie zazdrosna xDDD
OdpowiedzUsuńLub Erwin z Lisą B) XDDDDDDD
Lepiej żeby Lisa była z Jeanem...
UsuńJak to czytam to już jestem zazdrosna xDD Jestem zjebem i sama nwm kogo wole xD
UsuńJa tam lubię Erena, Levi'ego i u was Iris ❤ (ej lubicie emm... Jak to sięnnazywało... Yaoi? XD tak więc, jesteście za tą parą Eren x Levi? XD)
UsuńNIE!!!
UsuńO nie, nie, nie xD Dla mnie ten związek to czyste zło! xD
UsuńxDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD Płacze xDDDDDDDDDDDDDD
UsuńJa jestem za związkiem Iris&Levi i Eren&Podłoga xDDDDDDDDDDD
Boże jak się śmiałam xDD jeden zwykłykom a tu Gilek już zaprzecza xD A Eren i podłoga... Nawet dobra para ale lepsza miotła Levi'ego xD
Usuń